Na półwyspie indyjskim jest prawie miliard użytkowników telefonów komórkowych. Łączność zapewnia im czterysta tysięcy stacji bazowych, czyli masztów z antenami. Normalnie są one zasilane elektrycznością z sieci, ale dostawy prądu są nieregularne i wiele starszych stacji zasilają generatory spalinowe. To pochłania około dwóch miliardów litrów ropy rocznie. Dlatego inżynierowie chcą wykorzystać energię odnawialną i budują przy masztach mikroelektrownie, na przykład słoneczne lub wiatrowe.
- Obecny system, w którym elektryczność produkowana jest centralnie i przesyłana na duże odległości nie sprawdza się. Zaczynamy produkować prąd lokalnie. To duża zmiana - mówi Polskiemu Radiu szef jednej z firm energetycznych Rohit Chandra.
Mikroelektrownie dają niezależność energetyczną, z nadwyżek korzystają lokalni mieszkańcy, a dodatkowym zyskiem jest zmniejszenie emisji dwutlenku węgla.